Niedługo święto Trzech Króli. U nas w tym dniu (podobnie jak na wigilii) zagości kutia. W tym roku wyszła mi wyjątkowo pyszna… Przepis został zaczerpnięty z grudniowej Pani i trochę zmodyfikowany…
Składniki (na ok. 6 osób):
- 250 g ziaren pszenicy (ja w tym roku zamiast pszenicy dałam ekologiczny pęczak jęczmienny, bo akurat miałam i chciałam go wykorzystać),
- 250 g zmielonego maku
- 2 łyżki płatków migdałowych (lub migdałów bez skórki)
- 2 łyżki rodzynek
- 2 łyżki orzechów włoskich
- ok. 2 łyżki miodu
- 25 g masła
- 1/4 szklanki cukru
Przygotowanie:
Pszenicę (lub pęczak jęczmienny) zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na noc. Następnego dnia gotujemy w dużej ilości wody (ja wymieniam wodę na świeżą) do miękkości, odcedzamy i odstawiamy do wystudzenia.
Mak płuczemy na bardzo gęstym sicie, po czym gotujemy go ok. 10 -15 minut. Po tym czasie odsączamy go na bardzo gęstym sicie (jeśli nie mamy gęsto utkanego sita, mak można odsączyć na gazie złożonej kilka razy) i przekładamy na patelnię z rozpuszczonym masłem. Dodajemy cukier, podgrzewamy przez ok. 10 minut, co jakiś czas mieszając. Następnie mak odstawiamy do wystudzenia.
Ubijamy białko i łączymy z ostudzonym makiem. Dodajemy pszenicę (lub pęczak jęczmienny), posiekane płatki migdałowe (lub migdały), posiekane orzechy włoskie oraz rodzynki. Miód delikatnie podgrzewamy i dodajemy do masy. Mieszamy i wstawiamy do lodówki.
Ta kutia nie jest bardzo słodka, więc jeśli wolicie słodszą, wystarczy dodać trochę więcej miodu.