W dawnych czasach, jeszcze przed okresem Dzikiego Zachodu, zamieszkujący Manhattan Indianie każdego roku w lipcu, wysyłali swoje żony i dzieci w górę rzeki na chłodniejsze tereny wyżynne, a sami… pozostawali w domu, żeby polować. Polować przede wszystkim na niezamężną squaw. Upływ czasu podobno nie zmienił tego zwyczaju.
Tak przynajmniej wynika ze Słomianego wdowca (The Seven Year Itch), amerykańskiej komedii w reżyserii Billy’ego Wildera.
Słomiany wdowiec to perypetie Richarda Shermana (Tom Ewell), którego żona Helen, po 7 latach małżeństwa, po raz pierwszy wyjeżdża sama na wakacje. Richard – wbrew opisanej wyżej tradycji – zamierza dochować jej wierności. Niestety, nie zdaje sobie sprawy, że nie jest to takie proste. Zwłaszcza, że jego sąsiadką zostaje zniewalająca blondynka (Marilyn Monroe). Ponadto, odkrywa u siebie niepokojące objawy siedmiorocznego świądu (czyli pojawiającej się w siódmym roku każdego związku skłonności do niewierności małżeńskiej).
Słomiany wdowiec to inteligentny, zabawny film, z bardzo dobrą grą aktorską i dowcipnym scenariuszem. Film, z którego dowiemy się z czym najlepiej smakuje szampan oraz czy na kobiety działa bardziej II koncert fortepianowy Rachmaninova czy Chopsticks. Film, który koniecznie trzeba zobaczyć. Najlepiej w towarzystwie żony (chyba że ją wysłaliśmy na wakacje) i drinka Whiskey Sour, który pija słomiany wdowiec, jak wynika z jego wypowiedzi, nie tylko wieczorem.
Doskonale potrafię przygotować sobie śniadanie. Właściwie, zjadłem dwie kanapki z masłem orzechowym i dwa whiskey sour.
Whiskey Sour
Składniki:
- 50 ml burbon whiskey
- 15 ml (1 łyżka stołowa) syropu cukrowego (2:1)
- 25 ml soku z cytryny
- opcjonalnie:1 łyżka białka z jajka kurzego (wreszcie!)
- dekoracja: wisienka koktajlowa i plasterek cytryny lub pomarańczy
Przygotowanie:
Jeśli dodajemy białko, najpierw w szejkerze wstrząsamy energicznie wszystkie składniki – bez lodu (tzw. dry-shaking), żeby spienić białko i połączyć je z pozostałymi składnikami. Następnie dodajemy lód i wstrząsamy ponownie. Przelewamy do wypełnionej lodem szklanki typu old-fashioned (whiskówki). Dekorujemy wisienką koktajlową i opcjonalnie plasterkiem cytryny lub pomarańczy.