Zootopia-zootropolis-zwierzogród-thelksinoe

 

Są na Ziemi miasta, które zachwycają, miasta, które się po prostu kocha i które powinno się odwiedzić. Jest Nowy Jork (pierwszy na naszej liście must-see cities), gdzie spełniają się ludzkie marzenia, ze swoim klimatem, budkami z hot-dogami, żółtymi taksówkami, lodowiskiem w Central Parku i Manhattanem, jest romantyczny Paryż z ciepłymi croissantami o poranku, Londyn z dwupiętrowymi autobusami i bobbies, St Petersburg i Moskwa z niesamowitą bogatą architekturą i historią, są Rzym i Wenecja i wiele wiele innych. Wszystkie te miasta deklasuje jednak jedno – Zwierzogród.

 

Zwierzogród

 

Zwierzogród to metropolia, nie, to raczej ogromne megalopolis, podzielone na liczne dzielnice, odpowiadające różnym strefom klimatycznym i potrzebom jej zróżnicowanych mieszkańców. Są tu więc dzielnica arktyczna (Tundrówka), w której panuje wiecznie mroźna zima, dzielnica tropikalna (Las Padas), w której poczujesz się jak w strefie lasów deszczowych, sucha i piaszczysta dzielnica pustynna i dzielnica umiarkowana, w której klimat jest taki, jaki panuje choćby w Polsce. Jest też dzielnica Chomiczówka, gdzie domy mają na oko pół metra wysokości, a samochody są niewiele większe od pudełek od zapałek i gdzie mieszkają, jak mówi sama nazwa, chomiki i inne niewielkie gryzonie i ssaki. Chomiki? Gryzonie? Ssaki? Tak, nie pomyliłem się. Otóż, Zwierzogród to miasto ssaków. Dodajmy, wyewoluowanych ssaków, które już dawno porzuciły rządzony wyłącznie instynktem czworonożny tryb życia w norach i dziuplach na rzecz cywilizacji. Te ssaki to inteligentne istoty, chodzące na dwóch nogach, noszące ubrania i znające najnowsze trendy mody (chyba że akurat są naturystami). Wiedzą co to sztuka i kultura (pierwsza na ich top liście jest Shaki… to jest Gazella). Lubią lody z lodziarni prowadzonej przez słonie (pamiętajmy, że zgodnie z zasadami higieny trąbę nakładającą gałkę lodu trzeba najpierw wydmuchać!). Pracują w bankach czy korporacjach (chomiki, lubiące przecież robić w kółko to samo), w sklepach, restauracjach i … w policji. Tak, w policji, niestety! Mimo że Zwierzogród to kolorowy tętniący różnorodnością tygiel, gdzie każdy może zostać każdym, gdzie po prostu spełniają się marzenia, ma on też swoją ciemną stronę. Nie bez powodu przecież miasta nazywamy miejską dżunglą. Dlatego łatwo tu natrafić na krętacza w osobie szczwanego lisa, na złodzieja Dana Łasicę, czy też na Pana B, do którego – podobnie jak do Don Corleone – lepiej nie przychodzić w dniu ślubu jego córki. Na szczęście porządku w mieście chroni doborowa obsada, sami twardziele (nosorożec, wilk, niedźwiedź itp.) pod dowództwem potężnego bawoła Komendanta Bogo. Aha, zapomniałbym. Jest jeszcze funkcjonariusz Judy Hops, pierwszy mały, milutki króliczek w szeregach zwierzogrodzkiej policji. Słodziak! (O, przepraszam, Judy Hops nie lubi tego określenia, zwłaszcza, gdy pada z ust drapieżnika).

 

Zootopia-zootropolis-zwierzogród-thelksinoe

 

Zatrzymajmy się przy Judy, nie jest ona bowiem typowym przedstawicielem swojego gatunku. Co to, to nie! Przedkłada realizację marzenia, czyli pracę w policji, nad spokój wiejskiej sielanki i uprawę marchewek. Umie znokautować nosorożca i – niestety dla jej rodziców i przestępczego światka – jest ambitna i lubi ryzyko, a to oznacza kłopoty…

O tych kłopotach opowiada właśnie najnowsza animacja ze studia Walta Disneya „Zwierzogród”. „Zwierzogród” to współczesna bajka ezopowa, czyli moralizatorski utwór ze zwierzętami w rolach głównych, ale jaka! To prawdziwy film akcji ze zgrabnie skrojoną intrygą i zawrotnym tempem, chyba że… akurat ma się do czynienia z leniwcami. To też niezwykle zabawna błyskotliwa komedia. Dodajmy do tego dobry dubbing i otrzymujemy przepis na wspaniałą inteligentną rozrywkę dla dużych i małych. Polecamy!

 

Zootopia-zootropolis-zwierzogród-thelksinoe

 

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz