Przesilenie letnie to chwila niezwykła. Wiedzieli o tym już Słowianie, którzy świętowali najdłuższy dzień w roku (i najkrótszą noc), co przypada na 21-22 czerwca, niezwykle hucznie i radośnie.
Podczas tej magicznej nocy rozpalali ogniska i rozpoczynali zabawę: tańce, śpiew, wróżby, puszczanie przez dziewczyny wianków do wody. Noc Kupały to bowiem święto ognia i wody, radości i miłości, również tej fizycznej.
Zabawa w świetle ognisk sprzyjała igraszkom. Niektórzy sądzą, że powiedzenie, iż to bociany przynoszą dzieci, wiąże się właśnie z Sobótką. Dziewięć miesięcy po tej nocy, gdy do kraju wracały bociany, rodziło się przecież najwięcej dzieci.
Noc Kupały niektórzy utożsamiają z Nocą Świętojańską, obchodzoną właśnie teraz, tj. z nocy z 23 na 24 czerwca. Nie jest to do końca prawidłowe. Wigilia św. Jana to po prostu próba schrystianizowania pogańskiego święta przesilenia letniego, która w słowiańskiej tradycji zapożyczyła wiele zwyczajów z kupalnocki.
My zaczęliśmy świętować moment zwycięstwa światła nad ciemnością już w sobotę. Jeśli Wy jeszcze tego nie zrobiliście, to najwyższa pora. Noc Świętojańska jeszcze trwa. Może znajdziecie kwiat paproci…
Dziękuję za piękne przeżycia. To co robicie jest piękne, a co najważniejsze przynosi radość innym.