Na tej książce powinno być napisane: „Przeczytanie powoduje zaburzenia erekcji”.
Te słowa rozpoczynają wywiad z psychoterapeutą i seksuologiem Andrzejem Gryżewskim w lutowym numerze Wysokich Obcasów Extra zatytułowany „Pan Grey ma kłopoty”.
Książki jeszcze nie przeczytaliśmy, więc problemów nie mamy. Postanowiliśmy jednak zaryzykować i wybraliśmy się na film. Sam film nie jest niebezpieczny, chociaż… rozmowa po seansie wywołała nieciekawe skutki…
Thelksi: Może też się tak pobawimy?
Noe: Nie umiałbym Cię uderzyć.
Thelksi: Możemy przecież odwrócić role.
I wtedy właśnie zrozumiałem, że A. Gryżewski może mieć rację…
A co do filmu:
50 twarzy Greya opowiada o wzajemnym zauroczeniu młodej studentki Anastasii Steele i biznesmena Christiana Grey’a. To film o pożądaniu, poznawaniu własnego ja i cenie, jaką trzeba czasem zapłacić, za to odkrywanie. Brzmi patetycznie, prawda. W rzeczywistości jest to jednak nakręcona ze smakiem, z inteligentnym humorem, dość prosta fabularnie i psychologicznie historia, która broni się naprawdę świetną grą aktorską odtwórców głównych ról (fenomenalna Dakota Johnson i Jamie Dornan – i ta chemia między nimi) i bardzo dobrą muzyką (brawa dla Danny’ego Elfmana).